niedziela, 26 sierpnia 2012

Rozdział XXXVIII




* pięć lat później *





Hope
Pięć lat. Właśnie tyle już minęło od urodzenia się Hope. Dziś jest cudowna blondynką, ma to po mnie jak byłam mała też miałam tak jasne włosy, oczy natomiast ma po Niallu. Ten intensywny błękit za każdym razem w nich tonę i jak nie ma Nialla obok, w nich właśnie widzę jego. Pierwsze urodziny które spędzamy same, w sensie bez chłopaków.  Trasa koncertowa i te sprawy. Przez te pięć lat wiele się wydarzyło, jedni są ze sobą dalej inni już nie. Danielle i Liam oni nigdy nie rozstaliby się, mają cudowną dwuletnią córeczkę Rose, która od małego jest uczona tego co robi mama. Taniec.
Katy i Larry
 Do tego właśnie odziedziczyła po mamie  smykałkę.
Rose
 Urocza mała istota. Oczy ma intensywnie brązowe, połączenie Li i Dan, a włosy w kolorze jasnego brązu.
 Agnieszka i Louis, dwójka wariatów którzy  pobrali się rok po nas.
 Teraz są szczęśliwymi rodzicami trzyletniej  Kate i dwu miesięcznego Larrego.
 Katy to takie odbicie Agnieszki, blond   włosy i niebieskie oczy, ale charakter to ma po tatusiu. Co do Larrego , tak Larry nie mogliśmy odwieść Lou od tego imienia. Jest za malutki żeby powiedzieć że jest do kogoś podobny, ale myślę że będzie podobny do marchewki, a charakter odziedziczy po mamusi. Skąd to wiem? Jest o 100 razy spokojniejszy niż jego starsza siostra. Harry i Rubi, tak dalej są razem, mają czteroletnią córkę Darcy, nie mogło być inaczej.
Darcy
Ma blond włosy, ale w sumie nie wiem po kim, chociaż nie Rubi kiedyś była blondynką. Oczy ma Harrego, tak intensywnie zielone.
Emma i Nathan
Jest jeszcze Zayn i Karolina, tu chyba nie będzie zaskoczenia też są razem i mają dwójkę dzieci. Także trzyletnią córkę Emmę i  rocznego syna Nathana. Są do siebie strasznie podobni, obje mają brązowe oczy można powiedzieć że nawet czarne i kasztanowe włosy.

-Mamusiu- usłyszałam wesoły głos mojej kochanej blondyneczki.- Już jest późno, za chwilę przyjdą goście a my jeszcze nic nie przyszykowałyśmy.- biegła do mnie ze serpentynami i balonami.- Nie ma tatusia to ktoś musi to zrobić, sama nie dam rady.
-Już kwiatuszku to wieszamy.- powiedziałam i zabrałam od niej cały pęk balonów. Weszłyśmy do salonu, wspięłam się na stół i zaczęłam przywieszać w jakiś nie znany mi sposób balony do sufitu.
Aż zachwiałam się kiedy Hope zaczęła krzyczeć:
-Tatuś, przyjechał tatuś.
-Słońce, taty nie będzie.- powiedziałam nawet nie odwracając się, poczułam jak ktoś bierze mnie na ręce, zaczęłam piszczeć.
-Mówisz że mnie nie będzie?- zapytał Niall, kiedy usłyszałam jego głos przy uchu po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Postawił mnie na ziemi, a ja wtuliłam się w niego.
-Przecież mówiłeś że nie dasz rady.- powiedziałam.
-Taka tam niespodzianka.- odpowiedział i wpił się w moje usta.
-O łe znów to robicie?- powiedział mała.- Ubierzemy dom i wtedy będziecie mogli się miziać, ale to później.- dodała poważnym głosem.
-Co będziemy później robić?- zapytał Niall.
-No miziać się.- powtórzyła.- Wujek Lou tak kiedyś mówił, więc nauczyłam się.- wytłumaczył z uśmiechem na ustach.
-Musimy ograniczyć kontakty tych idiotów z naszą córką.- powiedział mi na ucho Niall.
-Przestań.- walnęłam go w ramie i zabrałam się za dalsze dekoracje.
Po godzinie skończyliśmy dekorować salon i przygotowywać wszystkie przekąski. Kiedy położyłam na stół ostatnie talerz, usłyszałam dźwięk dzwonka, szczęśliwa Hope w różowej sukience pobiegła otworzyć.
-Mamusiu!!! Ktoś do Ciebie.- krzyknęła. Zdziwiłam się i poszłam w stronę holu. Nigdy nie spodziewałabym się że jeszcze kiedyś go zobaczę. W drzwiach stał Maciek. Mała przybliżyła się do mnie i przytuliła się do moje nogi.
-Hej Monika.- powiedział i uśmiechną się do mnie jak kiedyś.
-Maciek?- zapytałam trochę zdziwiona.
-Tak we własnej osobie.- odpowiedział.
-Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam?
-Wiesz piszą takie rzeczy we wszystkich gazetach.
-No tak.- zmieszałam się.-Co Cię do mnie sprowadza?- zapytałam.
-Chce wiedzieć czy jesteś szczęśliwa.- odpowiedział.
-Jak widać.- powiedziałam i popatrzyłam na Hope, on widząc że patrzę na córkę zaczął mówić.
-Śliczna jesteś, może mogłaś być moją córką.- Hope patrzyła na niego dziwnie.
-Ale ja mam mojego tatusia i nie chce być pana.- powiedziała.
Usłyszałam jak Niall schodzi po schodach.
-Już są?- pyta, a kiedy widzi w drzwiach dobrze znaną mu sylwetkę zamiera, a po chwili podchodzi do mnie i małej.
-W czymś mogę Ci pomóc?- zapytał.
-Nie przyszedłem do Ciebie, tylko do Moniki.- odpowiedział mu brunet.
-A ja nie pozwalam Ci tu przychodzić, nie zrozumiałeś ostatnim razem?- zapytał.
-Jakim ostatnim razem?- zapytałam, przecież Maciej jest tu po raz pierwszy.
-Byłem tu ostatnio, ale zostałem powiedzmy ze kulturalnie wyproszony.- odpowiedział mi brunet.
-Mówiłem żebyś zostawił nas w spokoju.
-Tego nie zrobię, ona powinna być moja-pokazał na mnie- I Ty dobrze o tym wiesz.- patrzył prosto w oczy Nialla.
-Wyjdź stąd.- powiedziałam.
-Ale kochanie nie mogę.- odpowiedział.
-Już!- krzyknęłam, naglę za Mackiem pojawili się wszyscy goście.
-Co tu się dzieje?- zapytał Lou.
-Maciek?- zdziwiła się Agnieszka.
-O Hej Aguś.
- Możesz wyjść, mamy pewną uroczystość i chcemy ją spędzić w gronie przyjaciół.- powiedział przez zaciśnięte zęby Niall.
-A ja nie mogę zostać?- zapytał.
-Nie.- powiedzieliśmy równo z Niallem.
-Dziś jeszcze dam wam spokój.-powiedział i poszedł sobie.
Odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się z moich przyjaciół zapraszając ich do środka. Dzieci od razu zaczęły się bawić, a mu usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy rozmawiać.
-Dobra czas na tort.-powiedziałam.- Hope, tort!
-Szybko będę dmuchać świeczkę.- słychać było jak pośpieszała swoje przyjaciółki.
Po chwili wszystkie cztery były już w salonie, poszłam szybko po tort. Odpaliliśmy świeczkę i ustawiliśmy Hope tak aby była na przeciwko. Liam robił zdjęcia, a Zayn kręcił film.
-Kochanie pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczkę.- powiedziałam, mała popatrzył na mnie a później na Nialla i po chwili świeczka zgasła. Wszyscy zaczęli bić brawo i śpiewać sto lat.  Pokroiłam tort i wszyscy się nim zjadali.
Dzieci świetnie się bawiły i nie powiem bo my też. Koło dwudziestej pierwszej wszyscy zebrali się do domu. Poszłam ułożyć Hope do snu. Przeczytałam jej bajkę, kiedy miałam już wychodzić mała powiedziała:
-Wiesz czego sobie życzyłam mamusiu?
-Nie...- przerwała mi.
-Tego żebym miała braciszka albo siostrzyczkę. Nie fajnie być tak samej.- powiedziałam, podeszłam do niej, przytuliłam i powiedziałam:
-Może już nie długo.- pocałowałam ją w czoło.- Kolorowych snów kochanie.- dodałam i wyszłam z jej pokoju, kierując się do salonu.
Tam Niall siedział na kanapie i oczywiście coś jadł. Uśmiechnęłam się, ale zakręciło mi się w głowie. Podparłam się o ścianę, kiedy Niall to zauważył podbiegł do mnie.
-Co się dzieje?- zapytał.
-W głowie mi się kręci.- odpowiedziałam, a później już nic nie pamiętam.


***

Przepraszam za wszystkie błędy


Ja na temat rozdziału jak zawsze nie wypowiadam się, opinię pozostawiam Wam ;))

Dziękuje za wszystkie komentarze ;***
Kocham Was ;D 
Do następnego ;**

A i obiecuje przeczytać wasze blogi ale za to zabiorę się jutro, obiecuję ;**


Zapraszam na mojego drugiego bloga: 

  



6 komentarzy:

  1. Już ci kiedyś mówiłam, że nie ładnie kończyć w takich momentach, bo zawału można dostać ?
    I teraz mam setki pytań w głowie. Czemu ona zemdlała ? Czy to choroba wraca ? A może ona po raz drugi jest w ciąży ? Albo wgl co innego ? eh muszę czekać na kolejny rozdział żeby się dowiedzieć...ale mam nadzieję, że to nic poważnego.
    Co do rozdziału to na początku pomyślałam, że jest to ostatni, ale na szczęście nie.
    Hope jest taka słodka :)
    Oby ten cały Maciek nic nie zniszczył, proszę.
    Cudowny wyszedł ci ten rozdział ;*
    Czekam na nexta;3

    OdpowiedzUsuń
  2. nie podobał mi siee tutaj ten Maciek. po jaka cholere on wgl tam przylazł? -,- dupek.
    a tak ogólnie to słodko jest. re wszystkie dzieciaczki takie słodkie są, naprawde ; ) hmmm... to złe samo poczucie... czyżby poraz drugi ciąża? czy może nawrót choroby?
    czekam na następny.;dd

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no rozdział świetny :) tylko trochę dużo tych dzieci i się pogubiłam.
    Jak najszybciej dodawaj kolejny rozdział :) co się dzieje z Moniką?! Ładnie to przerywać w takim momencie? I ten cały Maciek? Na pewno coś namiesza. Ale może to i lepiej, nie chce żeby to opowiadanie się kończyło :(
    Niecierpliwie czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. AAAAAAAAAAAAAAAw *-* Te dzieciaki są takie słodziachne. W szczególności mała Hope, jest taka piękna! Ale co się dziwić :)
    O matko o,o A ten czego jeszcze chce, po pięciu latach mu się przypomniało? Co, czekał aż mała podrośnie? Jakie to szlachetne -.-
    Dobrze, że urodzinki się udały. Ale mała miała życzenie, hahaha. Ciekawe czy rodzicom uda się je spełnić :D O matko, o Jezu. Co się dzieje? Czemu... Czekaj, błagam, to chyba nie choroba, co? Chociaż, w sumie minęło pięć lat. Miała już drugą operację? Pisz szybko dalej, bo tu chyba umrę ze zniecierpliwienia! Żeby nic się już takiego złego nie działo. Przecież życie wszystkich już się tak ładnie ułożyło. Słodkie dzieciaczki, miło spędzone chwile. Ach.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego, ostatniego tygodnia wakacji! Dużo weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze : Dzieciaczki są takie słodziutkie! Wszyscy mówią, że Hope jest najpiękniejsza, a jak dla mnie najśliczniejsza jest Katy :) No co? Mam swoje zdanie :D
    Po drugie : Ty wiesz, że ja się rozpłakałam, gdy przeczytałam, na początku "pięć lat później"? No, ja normalnie myślałam, że ty już chcesz w tym rozdziale skończyć, że teraz napiszesz o tych dzieciach, że wszyscy są razem i będą żyli długo i szczęśliwie. Koniec. A nie! Ty to zawsze masz takie napady weny czy coś? :DD Za to cię lovciam! Ty oczywiście jeszcze musiałaś z tym Maćkiem coś ten tego, no bo jakby to było inaczej! :D
    Po trzecie : Coś mi tu nie pasuje... No bo minęło już pięć lat, tak? A pisałaś coś, że Monika może mieć następną operacje za dwa lata. Więc ona miała już tą operacje, czy nie? Trochę się tu pogubiłam... ://
    No, a teraz tak na koniec napiszę ci, że rozdział jest cuuuudowny! (Jak wszystkie poprzednie zresztą...) I oczywiście, że czekam na nn, chociaż miałby to być ostatni... Ale, zawsze możesz przedłużyć to opowiadanie i pisać dalej i... No zresztą już nie przynudzam :) A więc czekammm :**

    Pozdrawiam, Nialler <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Śiewtne.
    Podoba mi sie


    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń