niedziela, 12 sierpnia 2012

Rozdział XXXII




Zamknęłam za sobą drzwi, podeszłam do torby i wyciągnęłam z niej sukienkę. Z szafy zabrałam jeszcze marynarkę, buty i kapelusz, a z szuflady bieliznę. Skierowałam się do łazienki, nalałam wody do wanny i zdjęłam z siebie ubrania. Relaksowałam się dłuższą chwilę, kiedy usłyszałam że do mojej sypialni ktoś wchodzi. Wystraszona szybko wyszłam z wanny, okręciłam się ręcznikiem i pomału ruszyłam w stronę drzwi. Otworzyłam jej na na przeciwko mnie stał Niall.
-Możesz na drugi raz się tak nie skradać?- zapytałam.
-Przepraszam, ale już dawno minął nasz czas na przyszykowanie, a Ty dalej nie wychodziłaś.- odparł, popatrzył na mnie i zmierzył mnie od spód do głowy.
-Jezu przestań tak na mnie patrzeć.- powiedziałam.
-Niby jak?
-Właśnie tak.
-To nie moja wina że jesteś ubrana w ten skąpy ręczniczek, a jakby zamiast mnie mama wysłała tu Grega? Wiesz co by się tu stało?- zapytał.
-Twoja mama jest mądrą kobietą i wie kogo mam tu przysyłać.
Niall uśmiechną się i przysuną się do mnie. Złożył na moich ustał delikatny pocałunek. Za to właśnie go kochałam najbardziej nie naciskał i dlatego był tym jedynym do końca życia.
-Dobrze idź na dół, ja za chwile przyjdę.- powiedziałam odrywając się od niego, wiem że gdybym tego nie przerwała moglibyśmy tak trwać bardzo długo.
Weszłam z powrotem do łazienki, założyłam bieliznę i sukienkę. Wyszłam z pomieszczenia i usiadłam przed toaletką. Nałożyłam na twarz podkład, a rzęsy pociągnęłam lekko tuszem. Z oparcia krzesła zdjęłam żakiet i założyłam go, na głowę włożyłam czarny kapelusz, a na nogi czarne balerinki. Jak zawsze przeglądnęłam się w lustrze i patrząc w swoje odbicie, wyciągnęłam z szkatułki granatową bransoletkę. Poprawiając sukienkę wyszłam na korytarz i szybko zbiegłam po schodach kierując się do salonu. Tam wszyscy na mnie czekali.
-Przepraszam ale straciłam rachubę czasu.- powiedziałam.
-Nic się nie stało złotko.-odparła Eva.
-Jakbym to ja tak się spóźnił to chybabyś mnie za uszy wytarmosiła.- powiedział Greg.
-Tobie mogę robić takie rzeczy, Monice nie wypada.
-Niby czemu?
-Bo ona nie jest moim dzieckiem, a Ty jesteś.- odparła.
-To co możemy już iść?- zapytał Rob.
-Raczej tak, ale chwila muszę wziąć jeszcze ciasto.- Eva.
-Brakuje jeszcze jednej osoby.-powiedział Nial, każdy spojrzał na niego jak na kosmitę.-Zaprosiłem jeszcze kogoś.- dodała.
-A kogo?
-Zobaczycie jak przyjdzie, dosłownie za chwile tu powinna być.
-Dobrze w takim razie ja idę po ciasto.
Po chwili usłyszeliśmy dźwięk dzwonka. Niall szybko wstał i poszedł otworzyć, byłam bardzo ciekawa kto to może być. Kiedy w wejściu do salonu zobaczyłam blondyna z pewna blondynką przy boku nie wiedziałam co powiedzieć. Chłopak szczerzył się bardzo ale nie do mnie tylko do Grega, gdy spojrzałam w jego stronę. Zobaczyła tak jakby w jego oczach strach, czyżby bał się tej dziewczyny?
-Greg jak dobrze że Twój brat był taki dobry że do mnie zadzwonił i powiedział że już wróciłeś z tej Australii.- krzyknęła blondynka i rzuciła się na chłopaka. On tylko pokazał Niallowi że nie żyje i zaczął odpychać od siebie dziewczynę. Blondyn stał daje w drzwiach i śmiał się w najlepsze. Do salonu weszła Eva, kiedy zobaczył dziewczynę znieruchomiała.
-  Amber?- zapytała.
Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i powiedziała:
-Witam pani Horan.
-Co Ty tu robisz?
-Niall zaprosił mnie na obiad do pani teściowej, powiedział że Greg właśnie wrócił i chce szybko się ze mną zobaczyć, podobno nie może wytrzymać beze mnie.- odparła dziewczyna.
-O tak Greg nie dawno wrócił.- powiedziała Eva, parzyła przy tym na bruneta morderczym wzrokiem.
Patrzyłam na tą całą sytuacje i nie wiedziałam o co chodzi.
-My się chyba nie znamy?- patrzyła na mnie z zaciekawianiem dziewczyna.- Amber jestem.- wyciągnęła w moją stronę dłoń.- Dziewczyna Grega.- dodała.
-Monika.- odparłam ściskając jej dłoń.
-Jesteś dziewczyną blondaska?- zapytała.
-Tak.- powiedziałam krótko.
-A czego masz ogolona głowę? To jakiś nowy trend w UK?- kiedy zadała te pytania momentalnie zbladłam, nie byłam jeszcze przyzwyczajona do mówienia o moje chorobie.
-Nie to nie jest nowy trend.- mówiąc to ledwo powstrzymywałam się od łez, szybko wyszłam z pokoju. Niall szybko mnie złapał za rękę.
-Przepraszam, ale ona zawsze mówi to co myśli. Nie przewidziałem tego że może z czymś takim wypalić.
-Po co tak w ogóle ją zaprosiłeś? Myślałam że Greg nie ma dziewczyny.
-Bo nie ma.- odparł.
-Jak to? Przecież powiedziała że jest jego dziewczyną.
-Zaprosiłem ją tylko dlatego żeby się na nim odegrać za ten głupi żary.- powiedział.- Miał od niej przez rok spokój, bo nakłamał jej że wyjeżdża do Australii. Ona jest naprawdę bardzo fajna,ale czasami nie umie trzymać języka za zębami. Greg jakoś za nią nie przepada, jest trochę nachalna ale nie tak jak Holly. Chyba głupio zrobiłem.
-Jesteś okropnym bratem.- powiedziałam ze śmiechem.- Jestem ciekawa jak z tego wybrnie.
-To będzie bardzo ciekawe.- odparł blondasek.- Powiedział jej jak niby wyjeżdżał że jak wróci to zabierze ją na obiad do naszej babci i jak nasz ojciec oświadczy się jej, wkładając jej na palec pierścionek zaręczynowy praprababci.- skończył.
-To może my lepiej tam nie idźmy?
-No proszę Cię ja muszę to zobaczyć.- zaśmiał się.
-Jesteś straszny.
-Tak wiem, ale za to mnie kochasz.- odpowiedział i złożył na moich ustach krótkiego buziaka.
-Monika, Niall chodźcie już bo jesteśmy spóźnienie.- krzyknęła Eva, pociągnęłam blondyna za rękę i po chwili już jechaliśmy w nie znanym mi kierunku.
Podjechaliśmy pod duży biały dom z ogromnym ogrodem. Kiedy już wysiedliśmy z auta w drzwiach stał starsza pani a obok niej starszy mężczyzna, trzymali się za ręce i szeroko uśmiechali w naszą stronę. Popatrzyłam na Niall, a ten uśmiechną się do mnie i ścisną mi trochę mocniej rękę aby dodać mi otuchy.
-Witamy naszych miłych gości.- odezwała się babcia blondyna.- O Boże Niall jak Ty zmizerniałeś- dodała i uściskała chłopaka- A Ty pewnie jesteś Monika, tak?- zapytała kiedy już puściła blondyna, patrzyła na mnie a uśmiech nie schodził jej z twarzy.
-Tak bardzo mi miło panią poznać.- odparłam, usłyszałam krząknięcie i popatrzyłam w tamta stronę.- Pana oczywiście też.- dodałam patrząc na dziadka Nialla.
-Oj kochanie nie mów nam na pan, pani.- powiedział.- Wystarczy babciu, dziadku.
-Nie wiem czy tak wypada.
-Oczywiście że wypada.- podsumowała to starsza pani.- A teraz zapraszam do środka już, bo obiad stygnie.
Weszliśmy do środka, dom był bardzo przytulny choć taki wielki. Zostaliśmy zaprowadzenie do jadalni w której znajdowało się bardzo długi stół i mnóstwo krzeseł.
-Zawsze właśnie do dziadków zjeżdża się cała rodzina z okazji świąt, to dlatego tak to wygląda.- powiedział mi na ucho Niall jakby czytał mi w myślach.
-TO teraz proszę siadać, a ja podaje już jedzenie.
-Poczekaj mamo, pomogę Ci.- powiedziała Eva.
-To ja też z miłą chęcią pomogę.- dodałam.
Tylko Amber nie zaproponowała swojej pomocy, cały czas stała wtulona w Grega, a ten mało co nie wybuchał ze złości.
Kiedy byłyśmy w kuchni podeszła do mnie Eva i wyciągnęła z torebki małe pudełeczko.
-Monika mogę mieć do Ciebie prośbę?- zapytała.
-Chyba tak.- odparłam niepewnie, wtedy otwarła pudełeczko i moim oczom ukazał się piękny pierścionek.
-Proszę Cie załóż go.
-Ja ...- zaniemówiłam.
-Proszę w ten sposób uratujemy tyłek Grega, który nie myślał o konsekwencjach swoich głupich żartów, który nie spodziewał się że Niall aż tak daleko się posunie.
-Ale...
-Moje kochane dziecko, przecież wiadome że Niall i tak by to wcześniej czy później zrobił więc spokojnie możesz go założyć.- odezwała się babcia chłopaka, a mnie jej słowa wbiły jeszcze bardziej w ziemię.
-Proszę zrób to dla nas.-patrzyły na mnie, a ja nie wiedziałam co mam powiedzieć.
Zgodzić się, czy może nie?
To był najtrudniejsza decyzja mojego życia, ale w końcu powiedziałam...



***
Przepraszam za wszystkie błędy 


Wygląd Amber jest w zakładce " Bohaterowie drugoplanowi"  ;))

Powiem Wam tak coraz szybciej zbliżamy się do końca tej historii, myślę ją skończyć przed rozpoczęciem roku szkolnego, może trochę wcześniej ...

A co do tego rozdziału to opinię zostawiam wam :P 


Dziękuje za komentarze ;**
Kocham Was :D 
Do następnego ;**


7 komentarzy:

  1. świetne ! ;3
    ciekawe, co powie ;]
    nie kończ tak szybko tego bloga ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny blog i super post może również zaobserwujesz mojego bloga zapraszam do mnie http://kolorowecukiekikocham.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Przed rokiem szkolnym ?!
    O nie :c Oczywiście rozumiem, że szkoła sama teraz idę do trzeciej klasy.
    Kurde no cóż ale jak to się mówi ~ wszystko co dobre szybko się kończy.
    Ok, ok już nie mówię o tym tylko o rozdziale, który jest wspaniały.
    Niall ♥

    keep-calm-and-go-to-england.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny !! <3 .
    podoba mi sie . xd .
    czekam nn . ; ** .
    zapraszam do mnie :
    http://onedirectioninmyheart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakiś zimny dreszcz mnie przeszedł, kiedy przeczytałam, że "zbliżamy się do końca historii". No nie, weź nie żartuj. Jak ja później wytrzymam bez Twoich nowych rozdziałów? :( Mam ogromną nadzieję, że zaczniesz pisać coś innego :)
    HAHAHAHAHHAHAHA. No to jest MEGA oryginalne! Oczywiście mówię o zemście Nialla. Widzę, że wena dopisuje, skoro w końcu ją wymyśliłaś :D Idealnie haha. Ciekawa jestem tylko jak oni zareagują na ten pierścionek na palcu Moniki.Znowu zgubiłaś klawiaturę w nieodpowiednim momencie?! Ugh, chyba się muszę nauczyć, że lubisz trzymać ludzi w niepewności xD
    Amber wydaje się być spoko, jest chyba niesamowicie zakochana w Gregu. Hm, to raczej powinno mu schlebiać, a nie, nakłamał, że znika do Australii :D Błagaaam, dodawaj szybko nowy. Albo nie, bo będziemy bliżej końca. Albo nie, jednak dodaj, bo umrę ze zniecierpliwienia. Albo... ajjj dobra, nie ważne :D
    Pozdrawiam cieplutko (ugh, moje pozdrowienia są bardziej gorące od tegorocznego lata -.-) i życzę duuużo kilogramów weny, xx :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ymmm, pierścionek u Moniki? No, no...
    Ciekawe co Niall na to powie :DD
    No, a zemsta... Cudowna! Nigdy bym na to nie wpadła :D
    Świeeeetny rozdzialik!! No, a tak wg to co ty wyprawiasz?
    Czemuś, ciągle w TAKIM momencie kończysz ?!!!!
    Oj, oj... Ty to raz lubisz ludzi w niepewności trzymać 0.0
    Ty wiesz, że ty wredna jesteś?!
    I tak cie wieeeelbieeee!
    No, tylko co to ma znaczyć "coraz szybciej zbliżamy się
    do końca tej historii, myślę ją skończyć przed rozpoczęciem roku szkolnego, może trochę wcześniej ..." -
    Ty chcesz mnie całkowicie załamać :(
    Mam nadzieję, że po tej historii zaczniesz pisać nowiutką :D
    A! Jeszcze ta Amber... Myślę, że nie jest aż taka zła...
    Po prostu zakochała się w Gregu :D
    Czekam na następny rozdzialik :) Szybciutko dodawaj!!

    Pozdrawiam, Nialler <3

    OdpowiedzUsuń
  7. TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK!!! :D pierścionek zaręczynowy trololololo ; dd magicznie ; d
    Szkoda, że chcesz zakończyć to opowiadanie ; d ale mam nadzieję, że zaraz po tym zaczniesz pisać kolejne ; d
    czekam na następny ; )

    OdpowiedzUsuń