sobota, 21 lipca 2012

Rozdział XXII

Proszę jeśli masz zamiar tylko zareklamować swój blog to wejdź z zakładkę SPAM i właśnie tam to wpisz ;)
Obiecuje że na pewno wejdę i przeczytam ;))  
Ale liczę na to że Ty też przeczytasz mojego bloga  :P



*Perspektywa Andrzeja*

 *Cztery dni później*

Już o 8 zabraliśmy się pojechaliśmy w kierunku szpitala, prze te cztery dni zawsze tak robiliśmy. Gdy tylko weszliśmy na oddział Weronika zobaczyła mnie i złapała za rękę ciągnąc w stronę swojego gabinetu. Miała poważną minę. Gdy zamknąłem drzwi, spojrzałem prosto w jej oczy, to co w nich zobaczyłem nie wróżyło nic dobrego. 

-Co się stało?-zapytałem.
-Chodzi o Monikę- odpowiedziała.
-Co jej jest? Tylko proszę powiedz mi że to nie to co myślę, że ona czeka na mnie w sali z wielkim uśmiechem na twarzy.
-O to się nie martw, jest w sali cała, ale nie powiem że zdrowa.-powiedziała.
-Ale jak to nie powiesz że zdrowa?
-Przykro mi- odparła i przytuliła mnie do siebie.
-Przecież było mówione że operacja się udała.
-Bo udała się, tylko że nie dopatrzyliśmy pewnego elementy, jak mogę to tak nazwać- powiedziała-Przepraszam to moja wina.
-Nie mów tak- powiedziałem całując ją w głowę, dalej trwaliśmy w uścisku- Da się coś z tym zrobić?-zapytałem.
-Teraz to zbyt niebezpieczne, po tym jak tyle była w śpiączce. Ten guz nie zagrażaj jej życiu tak bardzo jak ten pierwszy. Może normalnie żyć.
-Ale będzie trzeba zrobić operacje?- dopytywałem.
-Tak, ale to może za jakiś rok może dwa.
-I wszystko będzie z nią dobrze, przez te dwa lata?
-Oczywiście. ale musi być pod stałą opieka lekarza, czyli moją.
-Okej, mam do Ciebie prośbę.-powiedziałem.
-Słucham?
-Możemy jej tego nie mówić? Proszę-popatrzyłem na nią błagalnie.
-Jak to? 
-Proszę, nie chce żeby przejmowała się nie potrzebnie. Niech chodź przez chwile będzie szczęśliwa.
-Ja tak nie mogę, muszę poinformować pacjenta o jego stanie zdrowia.
-Poinformowałaś mnie, jej opiekuna wystarczy. Widziałaś ja ostatnio, uśmiech nie schodzi jej z twarzy. Szczerze to tak uśmiechała się dokładnie rok temu, jeszcze przed tym wszystkim. Proszę pozwól nacieszyć jej się życiem.
-Ale...- przerwałem jej.
-Proszę- mówiąc to pocałowałem ja w usta, odwzajemniła pocałunek.- Więc?
-W ten sposób chciałeś mnie przekupić?
-Tak jakby.
-No dobra, ale później Ty tłumaczysz się.
-Dziękuje, kocham Cię.
-Ja Ciebie też.

Wyszliśmy z gabinetu i skierowaliśmy się do sali w której leżała Monika, już z daleka słychać było śmiechy. Zerknąłem na brunetkę, ona w tym samy czasie na mnie.
-Robimy dobrze- szepnąłem jej przy uchu, ona tylko skinęła głową.

Weszliśmy do sali, Monika siedziała na łóżku w ramionach Nialla, uśmiechnąłem się .
Z nim na pewno będzie szczęśliwa, pomyślałem.
-Hej- przywitałem się i podszedłem do siostry. Ona uśmiechnęła się szeroko, a ja pocałowałem ją w czoło.
-Gdzie byłeś?- zapytała.
-Musiałem pogadać z Weroniką- powiedziałem zerkając na brunetkę.
-Okej, więcej nie che wiedzieć- odpowiedziała szybko i skierowała swój wzrok na moja dziewczynę- Kiedy będę mogła wyjść?- zapytała.
-Myślę że za dwa dni.- odpowiedziała jej.
-Co dopiero? Ja się bardzo dobrze czuję, proszę. Nie żeby tu nie było za fajnie, ale mam już dość szpitali.
-Dobrze zobaczę co da się zrobić-odpowiedziała jej Weronika.
-Dziękuje- krzyknęła Monika i rzuciła się na szyje dziewczyny.


***

Przepraszam za wszystkie błędy ;)

Ten akurat nie jest za długi, przepraszam ;* 
Jakoś nie miałam pomysłu na ten rozdziała ;( mam nadzieje że mi wybaczycie ;* 
Następny na pewno będzie dłuższy, obiecuje ;))

 Dziękuje za wszystkie komentarze ;** jesteście wielkie ale ja już to mówiłam wiele razy :P
Kocham  Was :D

A i dziś nadrobię wszystkie zaległości na waszych blogach, bo na kacu najlepiej mi to wychodzi :P
Przepraszam że dopiero teraz ;**

***

A i jeszcze jedna prośba jeśli macie jakiś pomysł co do tego bloga to napiszcie go proszę, bo jak już wspominałam to wiem jak go zakończyć ale za cholerę ( przepraszam za zwrot) nie wiem jak go rozwinąć ;( 
Więc jeśli pomogłybyście mi to byłabym bardzo wdzięczna :P 
No to na dziś tyle ode mnie ;) 
Mam nadzieje że rozdział jednak wam spodoba się ;))
Do następnego ;**

11 komentarzy:

  1. Jak zawsze super rozdział. Tylko szkoda, że Monika będzie musiała mieć kolejną operację :)

    OdpowiedzUsuń
  2. troche lipa z tym drugim guzem.
    no ale cóż...
    czekam na następny ; d

    OdpowiedzUsuń
  3. kurczę. i znów nieszczęście. ; (

    OdpowiedzUsuń
  4. znowu nieszczęście :< .
    czekam na nexta . ;d .
    zapraszam do mnie . x
    http://onedirectioninmyheart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojj i znów nieszczęście XD Ehh...ale kiedyś na pewno będzie dobrze.
    Czekam na kolejne :D

    [http://not-always-colorful.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  6. a my już myślałyśmy, że będzie happy end, a tu guz ;c biedna Monika. w sumie to dobrze, że jej nie powiedzieli ;) Czekamy na następny ;D

    P.S. co do pomysłów to może być jakaś kłótnia wypadek, któregoś z chłopaków, zdrada czy coś takiego xd ale lepiej chyba będzie jak wymyślisz coś sama coś o wiele lepszego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dla mnie to możesz teraz pisać dużo romantycznych i pięknych fragmentów z tymi naszymi zakochańcami :D No i pamiętaj, że tamten koleś mówił wcześniej Monice, że 'to nie koniec'. Więc możesz spróbować go wkręcić tutaj. Chyba, że to z nim planujesz jakoś końcówkę walnąć. :D Albo jakiś wypadek i znowu dramatyczne chwile w szpitalu. Tylko pamiętaj, że ja tu czekam na Happy End, więc mam nadzieję, że nic strasznego, aż tak przynajmniej, się im nie przytrafi :D (Będę się modlić, żebyś nie wymyśliła jakiejś zdrady tutaj... no chyba, że to nie chodzi o M. i N. to możesz kombinować haha) :P

    O jaaa, nie. Dlaczego?! A co jak doktorka znowu nie ma racji i coś się stanie w trakcie 'czekania' na następną operację? Jak dla mnie to nie wiem jak ona mogła przystać na to 'nie mów jej, niech cieszy się życiem'. Co z niej za lekarka.. i co z niego za brat? Przecież to oczywiste, że ona by chciała wiedzieć! Nawet jeżeli musiała by się pogodzić z myślą, że czeka ją kolejny czas spędzony w szpitalu. No ale przynajmniej miała by świadomość tego, że musi na siebie szczególnie cały czas uważać. Hm... no cóż, mogę mieć tylko nadzieję, że wszystko się ułoży i nie będzie tak źle jak właśnie sobie wyobraziłam.
    Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za miłe słowa u mnie no i życzę dużo weny,xx! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie zdrady miedzy M. a N. nie przewiduje :P chodź wszystko się może zdarzyć ;)
      Co to dej drugiej operacji to chyba nie będę motać tak jak z tą pierwszą, więc spokojnie ;)

      Usuń
    2. ufff, od razu mi ulżyło :D To teraz bardziej spokojnie już czekam na kolejny ^.^

      Usuń
  8. Proszę nie kończ tego bloga...Ja go tak bardzo lovciam <3 Ciężko będzie mi się z nim rozstać ;(
    Mam nadzieję, że 2operacja powiedzie się w 100%, a Monika wyzdrowieje i będzie z Niallem do końca życia :)
    Czekam na nextusia ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ej nie kończ bloga ;ccc proszę ,albo jak skończysz załóż nowy :) nie raz nawet czytając te rozdziały miałam pełno łez w oczach , ale nie chciałam płakać :x wiedziałam że Monika z tego wyjdzie świetne ;x przepraszam , że piszę tu o swoim blogu ale chciałam cię poinformować , że założyłam nowego oto do niego link http://life-is-one-big-puzzle.blogspot.com/ jeżeli będziesz chciała wpadnij :)

    OdpowiedzUsuń