*Dwa tygodnie później*
Siedziałam na łóżku szpitalnym i oglądałam TV. Nagle drzwi otworzyły się , a do pokoju wpadły trzy wariatki. Zaczęły mówić coś jednocześnie, nie mogłam żadnej zrozumieć, więc patrzyłam na nich dziwnym wzrokiem. Mój wzrok przeniósł się na osoby za nimi, piątka chłopaków, chłopaków z One direction. Utworzyłam usta ze zdziwienia, ponieważ myślałam że już sobie odpuścili w końcu minęło dwa tygodnie. Dziewczyny podbiegły do mnie wymachując mi rekami przed twarzą.
-Monika, co Ci jest?- pytało głupio Aga.
-Zawiesiła się.- śmiała się Ewelina.
-Czy ja tez tak wyglądałam, gdy ich zobaczyłam? - zapytał Karolina.
-Tak, nawet gorzej.-powiedziała za śmiechem Aga.
Chłopaki stali w drzwiach przyglądając się nam uważnie, nagle Niall wszedł dalej i podszedł do mnie:
-Hej- powiedział- Jestem ...
-Niall Horan- przerwałam mu , zagłębiając się w jego niebieskich oczach, to była druga para oczu którą pokochałam. Ogarnij się- skarciłam się w myślach energicznie potrząsają głową.
-Ja jestem Harry- powiedział loczek, a ja posłałam mu uśmiech.
-A ja to Louis, ten najzabawniejszy-zaśmiałam się- Widzisz już się śmiejesz.
-Ja to Zayn.
- Liam, bardzo mi miło- powiedziała ciemny blondyn, podając mi dłoń.
- Mi również.- odparłam patrząc w jego oczy.- Was oczywiście tez.- zwróciłam się do reszty.
-Tak wiemy- powiedział Lou, który wygodnie ułożył się na moim łóżku.
Zaczęliśmy rozmawiać , znaczy się to oni mówili o tym jak było w X-factorze, jak jest w trasie i takie tam . Ja i moje przyjaciółki tylko uśmiechałyśmy się i potakiwałyśmy głowami że rozumiemy.
Po jakiś dwóch godzinach do sali weszła pielęgniarka, która zmierzyła wściekłym wzrokiem Lou który dalej leżał na łóżku i powiedziała:
- Na dziś koniec odwiedzin.
-Jeszcze 10 min- znaczą licytować się Louis, który w bardzo szybkim tępię znalazł się obok niej .
-Nie ma takiej opcji, Monika jest wykończona-odparła.
-To może 5 ? Nie jesteś aż tak zmęczona prawda? - zapytał mnie.
- Dziś akurat nie.- powiedziałam.
- Widzi Pani, to jak 5 min?
- No dobrze, ale tylko 5 min.- zgodziła się w końcu, a Lou rzucił się na nią i pocałował w policzek. Pielęgniarka zmierzyła go po raz kolejny wzrokiem i wyszła. A my jak na zawołanie wybuchliśmy śmiechem.
Pięć minut szybko minęło, wiec wszyscy zaczęli się zbierać. Każdy po kolei zaczął do mnie podchodzić i przytulać się na do widzenia. Pierwszy był Harry, później Liam , po nim Zayn , następnie Louis który nie chciał się ode mnie oderwać, na sam koniec został Niall. Uśmiechnęłam się do niego, a on delikatnie wziął mnie w swoje ramiona, po chwili usłyszałam cichy szept przy uchu.
-Ciesze się że poznałem Cię osobiście, mam kilka pytań ale to może następnym razem. Dobrze móc trzymać Cię w ramionach. - powiedział i odsuną się ode mnie na długość ramion , przybliżył swoja usta do mojego policzka i złożył na nim delikatny pocałunek. Czułam jak na moją twarz wkrada się rumieniec, więc szybko spuściłam głowę.
Pożegnali się jeszcze chórem wypowiedzianym " Dobranoc" i wyszli razem z moim przyjaciółkami. A ja wygodnie położyłam się na łóżku i pierwszy raz od dobrych sześciu miesięcy zasnęłam bez użalania się nad sobą.
*Autorka*
Monika zasnęła spokojnie, chociaż raz.
Ale czy to był pierwszy i ostatni raz?
Tego nikt nie wie.
Nawet ja.
***
Proszę powiedzcie mi czy jest sens pisania tego dalej?
Bo coś nie wydaje mi się...
Jeśli to czytasz to skomentuj, proszę .
Dziękuje za komentarza ;))
Zwłaszcza te od Marti dziewczyno jesteś wielka :D
Zwłaszcza te od Marti dziewczyno jesteś wielka :D
Pewnie, że jest sens. Bardzo podoba mi się to co piszesz, naprawdę. Choroba głównej bohaterki jest na pewno wielkim ciosem dla rodziny i przyjaciół dziewczyny, ale sądzę że jakoś dadzą sobie radę. Zresztą wszystko jest na dobrej drodze na zdrowia i powrotu dziewczyny do sił. One Direction na pewno dużo zdziała i przyczyni się do zdrowia i dobrego samopoczucia dziewczyny. Niall jest taki.. tajemniczy, chyba zaczyna mu zależeć na Monice. Trzymam za nich kciuki. Bardzo dobrze, że dziewczyna ma oddane przyjaciółki, widać że ją wspierają.
OdpowiedzUsuńhttp://i-just-trying-read-the-signals.blogspot.com/
Zapraszam na bloga http://bodyrockgirl.blogspot.com/ Mam na nadzieje że komuś się spodobają te wypociny : )
OdpowiedzUsuńPisz dalej dziewczyno! Mi się podoba ten blog.;) Czekam na następny.;*
OdpowiedzUsuńco ty chcesz ? dobrze jest ;) nie zawieszaj, przyznam nie wchodziłam tutaj, ale przeczytałam dzisiaj wszystko i nie powiem, że jest źle, bo bym skłamała ^^ strasznie mi się spodobał i dodaje do obserwowanych ;)
OdpowiedzUsuń+założyłam nowy blog, są bohaterowie, ale później dodam prolog, zapraszam :
http://loveisadreamcometrue.blogspot.com/
Awwwww nie no rozwaliłaś mnie tą ostatnią linijką :D Jeszcze się szczerze do monitora :D A proszę bardzo, możesz liczyć na kolejne takie moje komentarze :) A teraz wracając do rozdziału. Bardzo intrygujące zakończenie. Mam na myśli ten dopisek autorki. To jakoś dziwnie wróży, tak coś mi się wydaje. Czyżby nie wszystko poszło po ich myśli? Awww ta iskra między Niallem a Moniką! Chłopak dał/daje/da jej dużo szczęścia, tego jestem pewna :D Hmmm Lou też chyba ma coś do głównej bohaterki, czy mi się tylko wydaje? :D No, jak wszyscy w opowiadaniu liczę na 1D. Pokazują w ten sposób swoje dobre, wielki serca. Tylko żeby to wszystko nie poszło na marne... Żeby coś zdziałali. Trzymam kciuki za Monikę, mam nadzieję, że wszystko pójdzie po ich myśli. No i cieszę się, że ma tak wspaniałych przyjaciół i że może zyskać kolejną piątkę :D Oczywiście, że jest sens prowadzenia tego bloga! Nawet nie myśl o zawieszaniu czy usuwaniu :) Po prostu pisz dalej, bo jak widzisz, masz dla kogo ^.^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny,xx! :)